- juz sie skonczylo. mozna cofac wideo. sa fajne ujecia z pit stopow
-- tutaj jego jazda
_________________ “I am a racer, I push things to the absolute edge. People like it or don’t like it – I don’t care. What is allowed, I will go for.” M.Schumacher
_________________ “I am a racer, I push things to the absolute edge. People like it or don’t like it – I don’t care. What is allowed, I will go for.” M.Schumacher
Dołączył(a): 10 lip 2005, o 23:47 Posty: 1286 Lokalizacja: Londyn
w szoku jest ze ktos dal mu auto i powiedzial piluj do woli. Nie ma zadnego gadania o milym traktowaniu auta...
_________________ “I am a racer, I push things to the absolute edge. People like it or don’t like it – I don’t care. What is allowed, I will go for.” M.Schumacher
_________________ “I am a racer, I push things to the absolute edge. People like it or don’t like it – I don’t care. What is allowed, I will go for.” M.Schumacher
Dołączył(a): 27 lis 2004, o 17:03 Posty: 2590 Lokalizacja: Wrocław
Alonso jechał rewelacyjnie, szkoda, że zostaliśmy ograbieni z jego udziału w ostatnich okrążeniach. Wystarczy talent i inteligencja by się liczyć w tym wyścigu, doświadczenie z "rookie orientation", treningów i kwalifikacji najwyraźniej starcza Oczywiście od strony kręcenia kółkiem, bo strategia to już inna sprawa. Podzielam: dobrze, że nie Chilton, szanujmy się
_________________ Greg Moore. A legacy of spirit. http://pl.youtube.com/watch?v=w2pvzbb162A
Dołączył(a): 4 lip 2003, o 14:24 Posty: 1391 Lokalizacja: Wisła
Jak się tak patrzę, to to fatum jest bardzo wybredne. Bardziej mi to przypomina Tom'a Cruise po wypadku i te przekręcone silniki. Czytałem gdzieś, że to McLaren krzyczy "Łapać złodzieja" a sam grabił gdzie mógł kosztem działu napędowego podczas projektowania auta.
_________________ Ferrari - Vorsprung durch Schumacher & Vettel
Dołączył(a): 25 sty 2006, o 11:31 Posty: 1109 Lokalizacja: Radom
Sebastian napisał(a):
Doprawdy? A czym jechał zwycięzca?
Jasne, jasne... Jednak 3 silniki w wyścigu padły. To japoński kierowca. Chyba tylko oni potrafią odpowiednio obchodzić się z silnikiem Hondy Cóż, tylko pogratulować. Mają prawo do świętowania. Wyścig naprawdę ciekawy Najbardziej zadowolony powinien być Dixon - miał bardzo dużo szczęścia przy tym lądowaniu na bandzie.
Jak oni tam zapie..... .!WOW. Tak na szybko: Auta są takie same? Jaką tam mają moc? Ten wyścig przypomniał mi motorki 125-tki, wszyscy lecą w cieniu aero. dzieje się .Mam nadzieję,że tutaj opony trzymają i nie mają kapci takich jak w F1.Nie chciałbym sobie tego wyobrazić
_________________ Michael Schumacher
Max Biaggi
Carlos Sainz
Po kilku latach ponownie obejrzałem Indy i jak dla mnie ten wyścig powinien mieć dystans 50 mil, wtedy byłby OK Pierwsze 450 mil to taki zapychacz czasu antenowego, jazda na przetrwanie, żeby widz skonsumował parę burgerów i wypił kilka piw. Sensowna rywalizacja zaczyna się dopiero na ostatnim stincie. Może jestem w tym odosobniony, ale do mnie amerykańskie wyścigi na owalach w ogóle nie przemawiają.
A Honda w sumie i tak lepsza niż w F1. Mimo spektakularnych awarii, przynajmniej daje moc potrzebną do zwycięstwa. W F1 ani mocy, ani niezawodności..
Dołączył(a): 29 sie 2002, o 01:00 Posty: 8281 Lokalizacja: Piekary Śląskie
Max3 napisał(a):
Jak oni tam zapie..... .!WOW. Tak na szybko: Auta są takie same? Jaką tam mają moc? Ten wyścig przypomniał mi motorki 125-tki, wszyscy lecą w cieniu aero. dzieje się .Mam nadzieję,że tutaj opony trzymają i nie mają kapci takich jak w F1.Nie chciałbym sobie tego wyobrazić
Teoretycznie wszystkie samochody są takie same, bo chassis to Dallara IR-12. Jednak Chevrolet i Honda dostarczają tzw. aero kits, czyli specjalne zbroje aerodynamiczne, które w założeniu mają sprawić, że samochody jednak się od siebie różnią Dotyczy to przede wszystkim spojlerów, sidepodów i osłon na koła. Akurat w tym roku aero kity są zamrożone z poprzedniego sezonu bo w 2018 wejdą nowe (min. osłony na koła mają zniknąć).
Po kilku latach ponownie obejrzałem Indy i jak dla mnie ten wyścig powinien mieć dystans 50 mil, wtedy byłby OK Pierwsze 450 mil to taki zapychacz czasu antenowego, jazda na przetrwanie, żeby widz skonsumował parę burgerów i wypił kilka piw. Sensowna rywalizacja zaczyna się dopiero na ostatnim stincie. Może jestem w tym odosobniony, ale do mnie amerykańskie wyścigi na owalach w ogóle nie przemawiają.
A Honda w sumie i tak lepsza niż w F1. Mimo spektakularnych awarii, przynajmniej daje moc potrzebną do zwycięstwa. W F1 ani mocy, ani niezawodności..
Wiadomo, że na 500 milach prawdziwy racing zaczyna się na ostatniej "50"-tce Teraz i tak niezawodność mocno poszła w górę, kiedyś to był prawdziwy survival. W 1989 Raul Boesel skończył na podium mając 6 okrążeń straty. To se ne vrati.
Generalnie Honda miała przewagę mocy ale niezawodność szwankowała. W trakcie treningów i kwalu stracili 8 silników. Było wiadomo, że jeśli w wyścigu coś pójdzie z dymem to raczej na pewno Honda. Tylko, że w stawce było ich 18 i strata trzech akurat nie pozbawiła ich szans na wygraną.
No i klasyka gatunku, japoński komentarz
_________________ 07.04.1968 - Flower of Scotland when will we see your like again? 01.05.1994 - We'll never forget...
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość
Nie możesz rozpoczynać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników