No i się zaczęło. Robert nie powinien jeździć, Robert rozbił kolejny samochód, Robert jest piratem itd. itp. Pożywka dla kolejnych "senatorów" i "kibiców". Szkoda, że ci wszyscy znafcy nie mają tyle cierpliwości ile do polskich kopaczy. W dodatku Robert cały czas podkreśla, że się uczy i zbiera doświadczenie, nie celuje w żadne czołowe pozycje i umie przyznawać się do swoich błędów. Najgorsze jest jednak to, że jak w końcu osiągnie sukces, to Ci wszyscy krzykacze będą znowu najgłośniejsi i oczywiście to będą najwierniejsi kibice. Rzygać się che. Czy ktoś wam każe oglądać rajdy i RK, czy ktoś wam każe doceniać jego talent i umiejętności? Przecież mamy tyle talentów w piłce kopanej, taką wspaniałą reprezentację i tylu fachowców ilu kibiców, więc może lepiej tam umieszczać swoje komentarze.
Dołączył(a): 10 maja 2010, o 16:51 Posty: 2533 Lokalizacja: Elbląg, Starogard Gdański
Każdy kto pisze że nie powinien jeździć, żeby dał sobie spokój, itp. pokazuje jakim jest ignorantem i idiotą. I także to, że nie ma pojęcia o tym sporcie.
Ogier w sezonie 2009(jego drugi sezon) ukończył tylko pięć rajdów. Teraz? Teraz jest Mistrzem Świata.
Doświadczenie jest w rajdach najważniejsze. Bez doświadczenia nie ma szans na dobre wyniki. A do tego dochodzi fakt że Kubica już teraz jeździ tempem tych bardziej doświadczonych, a czym większe tempo tym większa szansa na wypadek. Początek sezonu w WRC ma wspaniały, osoby które znają się na rzeczy to doceniają i są pod wrażeniem. Tylko bandzie ignorantów z Polski coś nie pasuje.
Może rzeczywiście było za wolno. Wilson powiedział, że Robert miał jechać tempem Evansa i to właśnie robił.
Kiedyś na fali sukcesów Roberta powstał termin "kubicomania", teraz biorąc pod uwagę wredne komentarze na jego temat, można ukuć nowy - "pociejstwo". Ale nie jestem pewny, czy jakaś miernota zasługuje na to, by wprowadzać ją do słownictwa, nawet w sensie negatywnym.
Ponieważ Robert skończył rajd jak skończył to byłem ciekaw co napisali specjaliści z tvn. Nic ciekawego, ale tekst pod materiałem wideo: „Dwa dni, dwa dachowania. Kubica chyba skończył już Rajd Dakar”.
Kwestia jest następująca: za moim przejściem do rajdów stał jeden cel. Każdy inteligentny człowiek i fan motorsportu może się domyślić, jaki to cel. Na pewno do zrealizowania go potrzeba bardzo dużo czasu, ponieważ potrzebne jest wielkie doświadczenie.
Cytuj:
może głupio to zabrzmi, ale dopiero gdy się upadnie, to można się nauczyć wstawać. Ostatnio tych upadków było zbyt wiele, ale jest to spowodowane tym, że w ostatnich miesiącach jechałem w bardzo trudnych rajdach, a gdybym miał jechać tylko na dojechanie, to wolę sobie siedzieć w domu i jeździć na playstation.
Dołączył(a): 16 kwi 2011, o 10:07 Posty: 2408 Lokalizacja: Warszawa
Kubica od dawna imponuje nie tylko postawą sportową, ale i życiową.
Patrząc na komentarze, które niestety czasami muszę widzieć, to chciałbym, żeby WRC i F1 na nowo stały się sportami niszowymi i żeby przestało oglądać je pokolenie Polsatu i TVNu...
Dołączył(a): 12 maja 2005, o 14:14 Posty: 1444 Lokalizacja: Warszawa
Przesadzacie Tak jak "fachowcy" na onet.pl czy "specjaliści" z gazeta.pl , którzy nie odróżniają rajdów od wyścigów, a formuly 1 od pierwszej....
Pewnie, że Robert zbiera doświadczenie, że większe czy mniejsze zawiłości wynikające ze zdarzeń "losowych" w rajdach to codzienność. Pewnie, że irytuje i to bardzo onanizm tvn'u, po każdej nowej rysie na samochodzie Roberta. Ja generalnie mam już do tego dystans. Choć czasem czuje duże zażenowanie, tak samo jak widzę Kraśko komentującego sporty walki... choć fakt, to ciężko przeżyć Problem (choć dla mnie chyba przeciwnie), że właśnie F1 czy rajdy nie są w Polsce popularne, więc i osób się na nich znających jest mało, a zawiści i szukania dziury w całym w naszym narodzie dużo. Taka tradycja
Z drugiej strony.
"Początek sezonu w WRC ma wspaniały, osoby które znają się na rzeczy to doceniają i są pod wrażeniem. Tylko bandzie ignorantów z Polski coś nie pasuje."
No to ja jestem ignorantem, albo nie wiem co znaczy słowo wspaniały Myślę, że prawda jest gdzieś pośrodku. Robert pokazuje naprawdę bardzo fajne, szybkie tempo. I za to ogromny szacunek i respekt! I za wolę walki i siłę ducha. Szczególnie po tym co przeszedł. Stąd też międzynarodowe uznanie. Ale jest taka zasada, że aby coś wygrać, to trzeba coś ukończyć. Jest na pewno paru kierowców, którzy też potrafiliby jechać szybciej, ale wiedzą, że to jest powyżej ich granicy ryzyka. Że mogą jechać tempem zbliżonym do Ogiera, albo mogą w każdym momencie skończyć rajd. Dziś Robert może sobie mówić o tym, "że jeśli zależałoby mu tylko na ukończeniu, to by jeździł na playstation". Ale za pół roku już tak nie powie. Bo koszta i zyski muszą się zgadzać. A jeden dzień rajdu w czołówce to nie wszystko. Aby kasa się zgadzała, trzeba punktować, trzeba mieć sukcesy i reklamodawców. Dziś samo nazwisko przyciąga, ale wszystko szybko się przejada.
Podsumowując. Robert miał bardzo dobry zeszły sezon w WRC2. Dziś w WRC pokazuje, że ma olbrzymi potencjał i tempo, które w niedalekiej przyszłości mogą dać mu możliwość walki nawet o najwyższe cele. I każdy to widzi i dostrzega. Ale jak ktoś po śnieżnym rajdzie używa słowa "wspaniały" ... to dla mnie jak onet tylko w drugą stronę.
Dołączył(a): 4 kwi 2002, o 01:00 Posty: 2044 Lokalizacja: Zywiec
Nie wiem po co sie przejmujecie jakimis trolami czy TVNem, niech mowia co chca, niech pisza co chca, trzeba po prostu ich olewac, im tak czy tak nie da sie wytlumaczyc na czym to polega... Zreszta wystarczy przypomniec sobie poczatki w WRC2 i koncowki pierwszych rajdow, co sie dzialo, jakie byly komentarze, a potem zerknac na koniec sezonu.
Teraz poziom jest duzo wyzszy, sa wypadki i beda. Oczywiscie smutno jak Robert odpada, zajmujac swietna pozycje, ale coz takie sa rajdy, jestem wiecej niz pewny, ze niedlugo zagrozi najlepszym...
Cytuj:
Podsumowując. Robert miał bardzo dobry zeszły sezon w WRC2.
Przypomnij sobie poczatek sezonu WRC2...
_________________ The Flowers of Manchester... OK, so, Fernando is faster than you. Can you confirm you understood that message?
Dołączył(a): 12 maja 2005, o 14:14 Posty: 1444 Lokalizacja: Warszawa
Pamiętam jaki miał. I tak samo wierzę teraz w kolejne starty w WRC. Myślicie, że nie przeżywam? Przeżywam i to momentami bardzo. I bardzo też się czasem wkurzam Dlatego mówię, że jest tempo, są zdolności, teraz trzeba tylko zacząć kończyć. I wtedy powiem, że jest wspaniale, nawet jak nie będzie mistrzem świata. Żartowałem
Dołączył(a): 15 mar 2007, o 11:23 Posty: 770 Lokalizacja: Camp Nou
Ja się po prostu boję tego, że aby być dobrym kierowcą rajdowym, to trzeba się nim urodzić. 20letnie doświadczenie RK z torów i nawyki napewno mu nie pomagają których od tak się można było oduczyć. WRC, to jednak dużo wyższa półka od WRC2, samo świetne tempo niestety nie wystarczy, margines błędu jest o wiele mniejszy, niż na torze. Już był taki jeden rosjanin, co miał b.dobre tempo, a jak kończył wiadomo i teraz jest bez pracy. Jednak wierzę w Roberta, w tych 3 rajdach nie miałem od niego żadnych wymagań jako kibic, dopiero zacznę od Portugalii. Jeżeli tam będzie dzwonił....to już sam nie wiem co o tym wszystkim myśleć.
Moim zdanie pierwsze koty za płoty Teraz będzie lepiej, w co nie tylko wierzę, ale jestem pewien. Robert da nam jeszcze mnóstwo powodów do radości i dumy, że jest naszym rodakiem, a wszelkim senatorom, pytających, czy Robert jest Polakiem i skrytym parówkożercom mówimy stanowcze nie
Dołączył(a): 17 wrz 2006, o 15:52 Posty: 2103 Lokalizacja: Warszawa
No nic, zostaje czekać na Portugalię. Szkoda że to kibicowanie takie bolesne jest teraz. Może się ogarnie w końcu, liczę na rajdy w których już jechał.
Wysłane z mojego GT-I9300 przy użyciu Tapatalka
_________________ Robert Kubica, Kimi Raikkonen, Mark Webber - moi ulubieni kierowcy Pagani Zonda F, R, Cinque - marzenie
Dołączył(a): 27 lis 2004, o 17:03 Posty: 2596 Lokalizacja: Wrocław
Kimi nie miał za bardzo tempa w rajdach i dzwonił. Robert ma tempo świetne w większości wypadków, choć dzwony się zdarzają. Ale jak to pokazało WRC2 i ERC, w II cześci sezonu wyeliminował je. Stare powiedzenie jest prawdziwe: możliwe jest nauczyć szybkiego kierowcę nie dzwonić, o wiele trudniej nauczyć wolnego szybkości Bez obaw, Robert (za)płaci frycowe w WRC z Fiestą, ale wkrótce i z autem i ze Szczepaniakiem przekuje starty na punkty i sukcesy. Ognia na tłoki, Robert!
_________________ Greg Moore. A legacy of spirit. http://pl.youtube.com/watch?v=w2pvzbb162A
Dołączył(a): 6 wrz 2006, o 21:10 Posty: 3576 Lokalizacja: Woking
HPK napisał(a):
ale że niby co Collin McRae? On oprócz tego, że się rozwalał, to też wygrywał rajdy...za wcześnie na takie porównania.
Za wcześnie jest też na wydawanie wyroków. Colin dzwonił na potęgę, a był fantastycznym kierowcą. Pamiętam, że miał sezon gdzie ukończył tylko trzy rajdy. To, że ktoś na początku przygody z WRC nie dojeżdża do mety o niczym nie świadczy. Szybkość jest, reszta przyjdzie z kolejnymi kilometrami.
_________________
Косово је Србија.
You don’t need any gratification from any peers. If you bust they ass, you gain that respect from them. The Big Ticket
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość
Nie możesz rozpoczynać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników